Czym różni się od nas niemowlę? Jest niesamodzielne, wymaga większej uwagi, a do tego wydaje się być niezwykle podatne na wszelkie „uszkodzenia”. Tak, skóra dzieci, ich układy pokarmowe, a i w zasadzie całe ciałka są wrażliwe niemal na wszystko. Nic dziwnego – dopiero uczą się, jak funkcjonować w zupełnie nowych dla siebie warunkach i nie zawsze do końca przyjaznym środowisku…

Musisz wiedzieć, że...

Jeśli jesteś świeżo upieczonym rodzicem, przede wszystkim musisz zdać sobie sprawę z kilku podstawowych faktów. Otóż skóra dziecka a skóra dorosłego to jak gdyby różne pod względem budowy tkanki. Podczas gdy nasza skóra niejedno już przeszła – czyli miała kontakt ze słońcem, wodą o różnym stopniu twardości, alergenami, roślinami, zwierzętami, ubraniami, a także – zwykle – takimi i innymi niezbyt dla niej przyjaznymi chemikaliami – skóra naszego maluszka jest zasadniczo bezbronna. Nie wie jak reagować na silniejszy dotyk, ciepło, promienie słoneczne. A już w konfrontacji z chemią, także tą zawartą w pewnych kosmetykach, zupełnie sobie nie radzi, czego rezultatem mogą być podrażnienia i odparzenia.

Skóra skórze nierówna

Choć delikatna buzia dziecka wydaje się nam urocza, cera malucha nie jest w rzeczywistości w pełni jeszcze wykształcona w obrębie tak zwanej warstwy skóry właściwej. Jest ona dużo cieńsza, ale to nie wszystko. Ma ona nieaktywne gruczoły łojowe i słabo działające gruczoły potowe, niższą gęstość, uboższą warstwę lipidową oraz – przede wszystkim – silniej reagujące nerwy. W praktyce więc typowo skóra dziecka i osoby dorosłej różni się od siebie także w kwestii większej podatności na uszkodzenia i zakażenia bakteryjne oraz grzybicze, łatwości w utracie wody, oraz znacznie obniżonej zdolności w zakresie termoregulacji organizmu – co wynika bezpośrednio z ograniczonej pracy gruczołów potowych. Naskórek dziecka jest ponadto łatwiej przepuszczalny dla wszelkich substancji obcych...

Tylko delikatne kosmetyki

Co jednak z tego wszystkiego dla nas wynika? Jaka konkretnie wiedza z tego płynie? Oczywiście pewne wnioski nietrudno wyciągnąć od razu – dziecka nie wolno przegrzewać, wychładzać czy narażać na kontakty z toksynami, bowiem przy jego delikatnej warstwie ochronnej ciała może to być wręcz zabójcze. Jednak to nie wszystko… Powyższe porównanie - „skóra dziecka a skóra dorosłego” nie ma na celu tylko tego, by przypominać rzeczy oczywiste. Warto zwrócić uwagę, że czasem nieświadomie krzywdzimy dziecko dając mu kosmetyki! Otóż to – jest pewna grupa osób, które kąpią, myją i smarują nawet niemowlęta preparatami przeznaczonymi dla dorosłych. A to bardzo, bardzo zły pomysł. Kosmetyki takie mogą być zwyczajnie zbyt agresywne w działaniu, a na dodatek często zawierają substancje zapachowe i inne, które skórze dziecka poważnie szkodzą.

Specjalnie dla najmłodszych

Jaka jest jednak na to rada? Jaki wniosek? Po pierwsze – dla dzieci kupuj tylko kremy, szampony, mydła, proszki i inne produkty przeznaczone specjalnie dla dzieci. Po drugie – co najmniej do pierwszego roku życia smaruj malucha kremami z linoliną, substancją która nie tylko nawilża, ale i  zmniejsza przeznaskórkową utratę wody w „niedoświadczonej” jeszcze skórze. Po trzecie – na tej samej zasadzie dobieraj kosmetyki do pielęgnacji i ochrony po/podczas ekspozycji na słońce – zwykły krem z „dorosłym” filtrem naprawdę nie jest dla dziecka wystarczającą ochroną.

Jeśli masz doświadczenie w tym temacie, bardzo prosimy o Twój komentarz. Podziel się swoją wiedzą z innymi mamami, wzbogać tę stronę!

Potrzebujesz włączonego javascript, aby móc komentować.

Dodaj komentarz

Imię E-mail (nie będzie widoczny) Treść komentarza Wpisz powyższy kod (zabezpieczenie) 2000